poniedziałek, 20 października 2008

zarobki w krajach najczęstszych emigracji

Według szacunkowych danych, poza granicami naszego kraju przebywa ok. 17 mln. Polaków. Najwięcej naszych rodaków jest w USA (ok.6-10 mln), Niemczech (ok. 1,5 mln.), Brazylii (ok.1mln.) oraz Francji (ok.1 mln.)-dane z 2006roku. Od kilku lat Wielka Brytania i Irlandia stały się najczęstszymi kierunkami emigracji Polaków. Ostatnio dołączyły do nich Norwegia i Szwecja.

Według Głównego Urzędu Statystycznego wśród krajów docelowej emigracji Polaków po wejściu Polski do Unii Europejskiej nadal zdecydowanie wyróżniają się Wielka Brytania oraz Niemcy, przede wszystkim ze względu na skalę zjawiska. Szacuje się, że w końcu 2007 roku w Wielkiej Brytanii przebywało ok. 690 tys. emigrantów z Polski, zaś w Niemczech – ok. 490 tys.; kolejne miejsca zajmują: Irlandia – ok. 200 tys. i Niderlandy – ok. 98 tys. (dzięki otwarciu swojego rynku pracy dla Polaków, Niderlandy przesunęły się „w górę” w hierarchii krajów, do których najczęściej wyjeżdżają Polacy (czwarte miejsce w 2007 r.). Jednocześnie ze względu na skalę zjawiska emigracji oraz dynamikę jej rozwoju należy wyróżnić Irlandię (w stosunku do 2002r. zaobserwowano 100-krotny wzrost liczby emigrantów, a w okresie 2004-2007 – wzrost 13-krotny) oraz Wielką Brytanię (wzrost prawie 30-krotny w porównaniu do 2002 r. oraz 4,5-krotny – w porównaniu do 2004r.).

Najczęściej podejmowanymi pracami przez Polaków za granicą są prace fizyczne, takie jak praca na budowie, w restauracjach, barach, pubuch itp.; zbieranie owoców i warzyw czy sprzątanie. Osoby z wyższym wykształceniem poszukują zarobków, które odpowiadałyby ich wymaganiom. Ludzie za granicą otrzymują dużo wyższe pensje, niz gdyby pracowali w Polsce na tym samym stanowisku.

Przykładowe zarobki Polaków za granicą (miesięcznie netto)

22 000 zł - informatyk w Londynie - instaluje i administruje sieciami komputerowymi w dużych i średnich firmach brytyjskich. Na Wyspach ma zarejestrowaną działalność gospodarczą. Wykształcenie wyższe, szereg szkoleń informatycznych w Polsce, czteroletnie doświadczenie zawodowe.

15 000 zł - to średni zysk właściciela sklepu-antykwariatu w Berlinie. Skupuje na targach staroci i od osób prywatnych w całej Europie zniszczone, niekompletne, ale markowe zegarki, zegary, lustrzane aparaty fotograficzne, gramofony. Odrestaurowane sprzedaje z nawet kilkunastokrotnym przebiciem. W Niemczech jest od dwóch lat, w Polsce prowadził podobną działalność, ale zarobki często nie starczały na opłaty.
13 072 zł - 27-letni analityk finansowy we francuskim banku w Paryżu. Absolwent SGH, specjalizacja finanse i bankowość. Dwa lata temu po skończeniu studiów wyjechał na staż i został. Raz w roku dostaje premię od zysków (zwykle dwie-trzy miesięczne pensje). Kupił mieszkanie blisko centrum Paryża, ma dobry samochód, raz w miesiącu odwiedza Polskę.

11 500 zł - dostaje na konto lekarz anestezjolog w sztokholmskim szpitalu. W Szwecji jest od trzech lat, pracuje 38 godzin tygodniowo, jeśli chce - ma dobrze płatne nadgodziny. Wynajmuje tanie mieszkanie (pomogła dyrekcja szpitala). Żona, którą sprowadził rok po przyjeździe, zajmuje się wychowywaniem dzieci.

10 750 zł - pracownica międzynarodowej firmy szkoleniowej w Madrycie. Organizuje konferencje, dba o współpracę z oddziałami firmy na całym świecie (dostała pracę, bo mówi kilkoma językami - w Hiszpanii to rzadkość).

8600 zł - pomocnik malarza zatrudniony w firmie malarskiej w Londynie. Pracuje od poniedziałku do piątku od godz. 8 do 16. Ma 25 lat, wykształcenie średnie, własny sprzęt malarski i referencje od polskiego malarza. Dobrze mówi po angielsku.

7200 zł - zarabia w Irlandii 26-letni absolwent zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Przed wyjazdem z Polski przez dwa lata był doradcą klienta w funduszu inwestycyjnym. Teraz pracuje w niedużym mieście na południu wyspy jako agent w firmie ubezpieczeniowej. Pozyskuje klientów, prowadzi ich komputerową bazę danych. Zna biegle język angielski, pracuje osiem godzin dziennie. Pracodawca pomógł mu tylko wynająć mieszkanie.

6800 zł - plus premie to zarobki sprzedawczyni w ekskluzywnym londyńskim sklepie z damską odzieżą. Pracuje pięć dni w tygodniu po cztery godziny. Ma 21 lat. Średnie wykształcenie, bardzo dobry język angielski. W Anglii od dziesięciu miesięcy.

6100 zł - zarabia we Francji 30-letni cieśla (ma średnie wykształcenie techniczne) spod Krakowa. Pracuje na budowie w Grenoble - czyta plany, stawia stropy, dachy, układa dachówki, oprócz tego nadzoruje pracę trzech innych Polaków cieśli (jest ich kierownikiem). Zna podstawy języka francuskiego, trochę więcej angielskiego. Sam płaci za wszystko.

5900 zł - tyle dostał za pracę przy winobraniu pod Frankfurtem nad Menem 24-letni bezrobotny spod Warszawy. Tegoroczny absolwent AWF-u. Pracę (pół roku wcześniej) znalazł przez kolegę z roku, który u tego gospodarza pracował przez dwa kolejne sezony. Kilka miesięcy trwało załatwianie formalności. Praca po osiem godzin dziennie, sześć dni w tygodniu (niedziela wolna). Spanie za darmo, jedzenie kupował sam.

5300 zł - zarabia w Hiszpanii 36-letni hydraulik z Końskich. Pracuje koło Barcelony w firmie instalującej pompy i silniki hydrauliczne. Głównie spawa metalowe elementy. Bardzo słabo zna język hiszpański, pracuje osiem godzin dziennie, czasem ma płatne ekstra nadgodziny. Za wszystko (mieszkanie, wyżywienie) płaci sam.

5150 zł (8 funtów za godzinę) - 55-letnia Polka, która sprząta domy w Londynie. Pracuje średnio osiem godzin dziennie sześć dni w tygodniu. W Anglii jest od 15 lat, nie zna angielskiego.

4700 zł - zarabia w Hiszpanii 29-letnia ekonomistka z Radomia. Pracuje w firmie transportowej pod Barceloną w dziale współpracy z zagranicą, wykonuje proste prace biurowe (wprowadzanie danych do komputera, kserowanie, wysyłanie faksów) i odbiera telefony od klientów (głównie z Niemiec). Zna średnio język hiszpański (cały czas się uczy, pracodawca opłaca jej kurs) i bardzo dobrze niemiecki. Pracuje osiem godzin dziennie, sama opłaca mieszkanie i inne wydatki.

4350 zł - tyle mniej więcej dostawał młody mężczyzna, zbierając w Szwecji leśne owoce. Zebrał 125 kg moroszki (podobna do maliny) i 22 kg jagód.

3900 zł - absolwent Politechniki Warszawskiej, który w wakacje zbierał brzoskwinie i nektarynki w okolicach Marsylii. Miał zakwaterowanie, o wyżywienie dbał sam. Pracował po siedem godzin dziennie.

3850 zł - kelnerka w restauracji wietnamskiej w Londynie. Ma wykształcenie wyższe (architektura), język angielski zna dobrze. Pracuje sześć dni w tygodniu sześć-siedem godzin dziennie. Połowa zarobków to napiwki rozdzielane wśród personelu przez właściciela, praca nielegalna.

4300 zł - to podstawowa pensja 24-letniej barmanki w modnym nocnym klubie w Paryżu. Znacznie więcej ma z napiwków - ok. 9000 zł miesięcznie. Oprócz tego raz na dwa miesiące - równowartość ok. 3440 zł - jako fotomodelka (występuje głównie w katalogach firm odzieżowych).

3600 zł - to zarobki studentki opiekującej się dzieckiem w Mediolanie. Odprowadza je do szkoły, przyprowadza, zawozi na zajęcia pozalekcyjne, a także uczy języka angielskiego. Pracuje ok. czterech godzin dziennie pięć dni w tygodniu.

2250 zł - zarabia na Cyprze 32-letni piekarz z Warszawy. Pracuje w dużej piekarni-ciastkarni 40 km od Nikozji (stolicy Cypru). Przygotowuje i piecze chleby, ciastka, a także rozwozi je po sklepach (jak potrzeba). Ma prawo jazdy, dość dobrze zna język angielski, uczy się greckiego. Pracuje osiem godzin dziennie (plus nadgodziny, jeśli chce), pracodawca opłaca mu mieszkanie, wyżywienie i codzienny transport do i z miejsca pracy.

1920 zł - zarabia studiująca prawo w Pradze 23-letnia warszawianka. Pracuje w sekretariacie dużej międzynarodowej kancelarii prawnej, pięć dni w tygodniu po cztery-pięć godzin. Wykonuje proste prace biurowe, ale też odbiera telefony do szefów i przegląda pocztę. Zna biegle język angielski, dobrze niemiecki i czeski.

1300 zł - na rękę tygodniowo dziennikarz współpracownik największego polonijnego dziennika w Stanach Zjednoczonych, do tego 80-300 zł premii za dobry artykuł. Dodatkowo ok. 400 zł za niedzielny dyżur redakcyjny.

info z: gazetapraca.pl

2 komentarze:

ewacz pisze...

chcialabym skomentowac przedstawione tutej zarobki w przliczeniu na polskie pieniadze. Dla mnie to wogole nie ma najmniejszego senzu robic tego typu zestawienia.poniewaz kwota 4700 zl za prace biurowa w Hiszpani rowna sie okolo 1000 euro miesiecznie co niestety jest pensja bardzo niska w tymze kraju. wynajem mieszkania to 400 euro , jedzenie jest bardzo drogie, oplaty za gas swiatlo itd bardzo wysokie, wlasciwie nie da sie z tego wyzyc. Oplaty za samochod, ubezpieczenia, podatki...moglabym pisac tak bez konca... tylko powietrza nie trzeba placic.Uwazam tego typu porownania za bezsensowne!! W polsce moze pensje sa nizsze ale zycie kosztuje duzo mniej. Wiec przestanmy w koncu porownywac jak to jest dobrze za granica i cieszmy sie z tego co jest w Polsce.

Anonimowy pisze...

Glupia odpowiedz, a w Polsce niby ile mieszkanie? 400-450 jurkow. Paranoja. POpierajmy POlski rzad...